Zrobiłem dużo tyskm gęstym w dół , teraz robię tyskm gęstym w górę.
Nie odczułem właściwie żadnej różnicy.
To tak jako uzupełnienie wiedzy w temacie.

Generalnie chodzi o poduszkę powietrzną w teleskopie. Rzadsze zwoje = mniejsza sumaryczna objętość i w momencie kompresji, jak podnosi się poziom oleju następuje równocześnie kompresja poduszki, co dodatkowo ma zabezpieczyć przed dobiciem. Nie każdy zwraca na to uwagę, ale różnica jest. Czasami producent "odwraca" sprężynę, żeby osłabić efekt kompresji poduszki co zmniejsza progresję teleskopu lub tarcie samej sprężyny.

Poziom oleju mierzony bez sprężyny jest stały.
Po czym wkładamy sprężynę gęstym w dół i poziom podskakuje na wysokość "x", następnie odwracamy i wkładamy rzadkim w dół i poziom się podnosi do poniżej piziomu"x" o objętość kilku zwojów.
Niech ich będzie np 10 zanurzonych w oleju.
Jaka to objętość, 5 ml? jaka różnica w poziomie 3mm?
No nie wierzę by te 3mm zrobiło różnicę w kompresji poduszki powietrznej.
No dobra, jak pracuje sprężyna, Zakładając że rzadkie zwoje mają pracować miękko to wydaje się uzasadnionym by były na dole i zbierały lekkie nierówności jako pierwsze a potem w miarę ścisku pracowały gęste.
No dobra odwracamy gęstym na dół, i co, mamy nierówność lekką gęste zwoje i tak jeszcze nie pracują i energia idzie na te rzadkie na górze, potem gęste za pracują.
Wydaje mi się że kruszenie kopi o 3mm roboczego poziomu oleju czy o zapracowanie rzadkich zwojów na górze czy na dole to doktoryzowanie się w prostym temacie.
Ale jeśli ktoś dysponuje wykresem z przyrządu z pracą amortyzatora z dwoma ustawieniami sprężyn to chętnie obejrzę.
Inaczej to jak pomiar wilgotności powietrza nosem, wrażenie każdy będzie miał inne a dokładność fikcyjna.

ja tylko niesmialo przypomne, zanim wzniesiemy sie na nieosiagalny poziom abstrakcji, ze 350 lat temu Newton sformulowal trzecia zasade dynamiki.

Może być z tym różnie, ale czy to AI znów nas nie oszukuje...

https://www.pnas.org/doi/10.1073/pnas.2505725122

https://geekweek.interia.pl/technolo...o,nId,22171958

A może by tak tą sztuczną puścić piechotą a nie cwaniakuje z drona :)
To jak by porównać wchodzenie na piechotę na szczyt do wlecenia śmigłowcem i się chwalić że się zdobyło.

Eeee, coś ty, zaraz ktoś udowodni że obrócenie ciał czyli sprężyny stawia na głowie zasadę Newtona :)
No tak a z której strony sprężyna ma głowę ;)

Tak, czy inaczej (jak pisałem) różnica jest, a że nie każdy w to wierzy ... cóż. W programach fabrycznych (tych obsługowych), jak również na szkoleniach, też na to zwraca się uwagę, ale pewnie pierdolą farmazony.

No nie obrażaj się ;), tu nie chodzi o wiarę tylko o faktyczne działanie.
Co komu po szkoleniu i innych teoriach.
Liczy się tylko to co na drodze.
I tak, jeśli obracanie sprężyn nie daje efektu albo daje tak mały że go nie odczuwasz albo trzeba się zmusić żeby cokolwiek odczuć i to po sugestii że może być inaczej .....to o co chodzi.
Ja obracałem i gdybyś nie wspomniał że "powinna" być różnica to nigdy bym o tej "wierze" że powinna być nie wiedział.
W ten sposób rosną mity i opowieści które następnie powielane urastają do magii wiedzy czy "wiary" internetowej i nie tylko.
Dlatego pytałem czy ktoś ma wykresy z przyrządu testowego amortyzatorów i obydwoma opcjami które chętnie zobaczę.
Ale jeśli nawet takowe są i na wykresie różnica będzie np niewielka to i tak zapewne na drodze zupełnie nieodczuwalna.
Także fakty i droga a nie szkolenia i magia wiedzy mnie przekonują.
Ale to jak ze wszystkim dobry marketing i można wszystko.
To tak jak by zamiast oleju 7.5 nalać 7.7 i doszukiwać się zmian. Nooo będą ale tylko w napisie na butelce.
Nikt o tym nie wiedząc nie odczuje w czasie jazdy.

No coż ... napisałem, że nie każdy wierzy, ponieważ nie każdy zwraca uwagę na to, jak i na różnice miedzy klockami, a nawet ogumieniem. Ja piszę z doświadczenia (i to nie torowego), a nie z teorii. Pomijając to co dla wielu nie jest ważne, to jest jeszcze coś - większa kompresja (im większe nierówności-tym bardziej) powoduje szybsze zużycie uszczelniaczy. Jest to fakt stwierdzony. Ot i wszystko.