Cytat:
Napisał CzarnyEZG
Jak facet mówi, że coś zaraz zrobi to zrobi.
Nie trzeba mu co pół roku przypominać 
|
Kurwa, święte słowa!
Dedykuję Ci zakończenie tego postu

A pisałem go nie widząc Twojego komentarza Czarny
No i mógłbym tak się jeszcze chwalić, że coś tam, że kremowa posadzka, luksiuśne wyposażenie - wanna wolno stojąca marzenie...
A... to akurat ciekawa historia.
Wyposażenie łazienki.
Wanna wolno stojąca była marzeniem cichym ale tak naprawdę minusem z kwadratu. Dlatego Remontada Amatore nie przewidział instalacji podłogowej pod nią. Projekt urojony.
Za to marzeniem prawdziwym była umywalka... No właśnie... Jak to się nazywa... Znaczy taka... Też wolno stojąca na blacie? Ona ma chyba swoja nazwę. Nieważne. Miała stać na blacie i ona była realnym marzeniem.
Tu jeszcze tylko wspomnę o jednym. O budżecie. Nie miałem budżetu. To znaczy przekonałem Strażnika Domowego do rezygnacji z najmu twierdząc (f-cznie słusznie), że to, co ładowaliśmy w Miraua, będę teraz lokował w dostosowanie chaty do życia.
A życie, jak to życie dopisało swój scenariusz i tyle. Wychodziło, że skoro płaciliśmy do tej pory 1800 + opłaty, to ja dysponuję dalej takim budżetem. 1800zł m-cznie.
Może ktoś zapytać: aaa czyli te twoje "tanie" wyprawy tu mają swoje źródło? I tak i nie. W rozwiedzionej, inteligenckiej rodzinie za komuny nie było kasy.
Łażenie w jednym trampkach aż do ich zdarcia, to była świetna szkoła życia. Nic nie masz, a żyjesz. Jak to było w vabanku...?
- Z czego ty żyjesz człowieku?!
Jem i żyję. Przeżyłem tak pierwsze 20 lat swojego życia. Na studiach (nawet tych wojskowych) utrzymywałem się sam jak mogłem. W wojsku... zwężałem spodnie. O tym może jeszcze zdążę napisać...
Zatem płynąc do brzegu, miałem konkretny budżet.
No właśnie... policzmy na szybko podstawowe wydatki.
2160zł za przeniesienie pionu okazało się, że zostały w mojej kieszeni. Po uwagach Fazika poprosiłem wykonawcę, by dokonał należnych poprawek.
Ten poprosił o sfinansowanie materiałów, wtedy on dokona poprawek.
Ok. Ile się należy? 1500zł.
- Ale brał je pan w bims plusie.
Tak.
- To materiał kosztował pana 1200. Sprawdziłem, bo ja także mam rabat w tej firmie. Poprawki to kawałek pana dniówki. W sytuacji, kiedy mnie pan na tym etapie próbuje oszukać, rozliczymy się za całość od razu.
No i w ten sposób w trakcie tego remontu, pierwszy raz zostałem chujem.
Gość się już nie pojawił. Miałem zjebany pion ale zyskałem na krwawicy tego biedaka - 2160zł. Wypłaciła mi je wspólnota.
Teraz strop w łazience. Po wstępnej demolce oczom moim ukazał się obraz nędzy i rozpaczy.
Ponieważ jestem zaawansowanym w niewiedzy amatorem, należyty wykład o statyce budynku (i wielu innych parametrów konstrukcyjnych) otrzymałem w gratisie od Fazika. By lepiej ten element fizyki budowli zrozumieć, oddawałem się namiętnie fachowej literaturze i korzystałem na miejscu z uwag drugiego kumpla. F-cznego konstruktora.
Kiedy temu drugiemu przekazałem wariant (konsultowany wielokrotnie z Fazikiem) do realizacji, ten nie miał żadnych uwag. Realizować.
Ale pojawił się szkopuł.
I tu moi drodzy i tani wjeżdżam z hukiem w temat główny wątku. Ale po kolei. Nie za szybko a do brzegu jeszcze ciut.
Pojawił się mój sąsiad z góry. Sąsiad stary, związany z podwórkiem od wielu lat. bardzo przyjazny. Do tego stopnia, że od razu podpierdolił mnie do nadzoru budowlanego.
Oczywiście to z wielkiej troski o nasze wspólne dobro. nasze wspólne dobro zostało zabezpieczone należycie i sąsiad był informowany na bieżąco, co i jak. Zapraszałem go na konsultacje z kumplem konstruktorem.
Na szczęście był to nadzór budowlany firmy zarządzającej wspólnotą ale... Projekt, kosztorys itd. Kosztorys zrobił jakiś pomagier inspektora, zapłaciłem mu 200zł i ten temat miałem z bani. Projekt zrobił mi kumpel konstruktor z uprawnieniami.
Tu już na naszych zasadach. W gronie moich najbliższych kumpli nie kasujemy się za koszty "umysłowe lub fizyczne". Przy okazji jest to jakaś weryfikacja poziomu przyjacielskiego zaawansowania.
Zapłatą kumplowi było zabranie go na wycieczkę rowerową "w moim stylu". Był zachwycony. Do tego stopnia, że non stop podsuwał mi jakieś projekty do realizacji. Na jego budowach.
Kosztorys - 6600. Nie ja go robiłem. Zarząd wspólnoty zaakceptował 4400. Tu pojawił się pierwszy zgrzyt. Bo w zarządzie był już owy księciulo, o którym na początku.
Jak to się mówi. Na argumenty - nie, i chuj. Ok. Lepiej wiedzieć, kto po drugiej stronie stoi.
4400 plus 2160 = 6560zł.
Doszło jeszcze 1780zł za zalanie mnie w trakcie budowy już przez... księciula ale o tym nie teraz. Prawda jest taka, że dysponowałem ogromną kwotą = 8340zł do rozdysponowania przez pierwsze 1,5 roku mojej amatorskiej działalności. Operacja "Lupus" skonsumowała z tego 3300zł (robocizna i materiały podstawowe do wodnej instalacji na pierwszym etapie) + zestaw podtynkowy kibelkowy 600.
Rury pex, otuliny, od razu instalacja elektryczna 200mb 4x2,5 = 100mb 4x1,5, to kole 2000zł. Vitek po koleżeńsku brał 100zł za 8h pomocy na budowie.
Zatem w pierwszym etapie (do położenia tynków i wyrównania podłóg w całej chacie) zakończonym montażem belek do wejścia Bikiego ja się prawie w tym budżecie zmieściłem. Worek tynku kosztował mnie 6,50zł i stykał na 1m2.
Skończyliśmy na umywalce.
Z początkiem lata 2019 Strażnik Domowy wybrała kafle, które należało teraz upolować w promocji razem z umywalką. Udało się. Umywalka + kafle na całość = 1200zł.
Umywalkę należało jednak odebrać w Komforcie przy Al. Grunwaldzkiej akurat rzut beretem od nas.
Wchodzimy na sklep i już w wejściu rzuca sie na nas wono stojąca wanna. Cena regularna 3900. Nie dla tygrysa akryl ważący 100kg...
Jest poniedziałek - pamiętam jak dziś. Nowy kierownik sklepu, po niedzielnym przekazaniu sklepowego majątku przez poprzednika skacowany jak jak jasna cholera. Rozczytuję pana kierownika chwila moment i najmocniej przepraszam za najście. SWoje uroczo dodaje Strażnik Domowy i kierownik... kupiony.
- Proszę państwa. Totalna zmiana ekspozycji. Warto skorzystać, bo dzisiaj promocje nie z tej ziemi.
Ja to bym taką wannę chciała!
- A proszę uprzejmie! Na dzisiaj cena... 1500.
Łoś kurwa... idziemy się jej przyjrzeć. Bystra Strażnik znajduje otarcie! Taka ładna, amerykańska i otarta...
Tak się jej przyglądam, temu wannu i mówię.
- Ale ona jest dwustronna.
Tak, rzecze kierownik. otartym bokiem do ściany i... Państwo zaczekajcie. Promocja obejmuje nie otartą... Co państwo na 900?
Pan poczeka.
Sprawdzam ile kosztuje zwykłe gówno z żółto-niebieskiego śmietnika... 450zł w akceptowalnym przez nas kształcie.
- Doliczcie państwo koszty zabudowy i... namawia skacowany kierownik.
Kurde de moll...
Możemy się jeszcze zastanowić?
- Jasne. Macie rezerwacje

Przejdźcie się po sklepie, naprawdę dzisiaj są ciekawe okazje.
Strażnik ogląda wannę z każdej strony, ja chodze po sklepie. Prysznic z zabudową jedną ścianką. Dokładnie to, co chcielibyśmy, ale kasa... 1250. Nie dla mnie i Strażnika.
Tymczasem moja kobita znajduje kolejny feler. Odprysk na rancie... Szkoda, wielka szkoda... Ale...
- Odprysk jest od strony otarcia... taką wannę da się spokojnie zaszpachlować.
Dokładnie, wtóruje kierownik ale skoro odprysk jeszcze... Państwo poczekajcie, muszę to skonsultować z centralą.
W międzyczasie pokazuję prysznic Strażnikowi... Bajka!
Wraca kierownik.
- Niestety... Nie udało mi się za wiele ale... 590 będzie ok? I się uśmiecha.
Królu złoty! Rzuca w eter Strażnik a pan kierownik łapie wirtualnego buziaka.
A ten prysznic?
- Ten prysznic z przeszkleniem... 690zł. Będzie ok?
No to jeszcze bateria do umywalki, oczywista umywalka i... liczymy.
Wychodzi 1560zł za całość.
Strażnik Domowy liczy, liczy... Nauczycielska pensja z wczasami pod gruszą to... Zostanie nam 1500...
- To fchuj kasy! Bierzemy panie kierowniku - dopinam negocjacje, bo mi się tu zaraz Strażnik Domowy rozmyśli.
Wannę odebrałem... rok później.