Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Kwestie różne, ale podróżne.

Kwestie różne, ale podróżne. Jak nic z powyższego o podróżowaniu Ci nie pasuje, pisz tutaj...

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary Dzisiaj, 09:38   #351
El Czariusz
 
El Czariusz's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 512
Motocykl: Wrublin
El Czariusz jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 dni 6 godz 49 min 24 s
Domyślnie Boso ale...

Cytat:
Napisał CzarnyEZG Zobacz post
Jak facet mówi, że coś zaraz zrobi to zrobi.

Nie trzeba mu co pół roku przypominać
Kurwa, święte słowa!
Dedykuję Ci zakończenie tego postu A pisałem go nie widząc Twojego komentarza Czarny

No i mógłbym tak się jeszcze chwalić, że coś tam, że kremowa posadzka, luksiuśne wyposażenie - wanna wolno stojąca marzenie...
A... to akurat ciekawa historia.
Wyposażenie łazienki.

Wanna wolno stojąca była marzeniem cichym ale tak naprawdę minusem z kwadratu. Dlatego Remontada Amatore nie przewidział instalacji podłogowej pod nią. Projekt urojony.
Za to marzeniem prawdziwym była umywalka... No właśnie... Jak to się nazywa... Znaczy taka... Też wolno stojąca na blacie? Ona ma chyba swoja nazwę. Nieważne. Miała stać na blacie i ona była realnym marzeniem.

Tu jeszcze tylko wspomnę o jednym. O budżecie. Nie miałem budżetu. To znaczy przekonałem Strażnika Domowego do rezygnacji z najmu twierdząc (f-cznie słusznie), że to, co ładowaliśmy w Miraua, będę teraz lokował w dostosowanie chaty do życia.
A życie, jak to życie dopisało swój scenariusz i tyle. Wychodziło, że skoro płaciliśmy do tej pory 1800 + opłaty, to ja dysponuję dalej takim budżetem. 1800zł m-cznie.
Może ktoś zapytać: aaa czyli te twoje "tanie" wyprawy tu mają swoje źródło? I tak i nie. W rozwiedzionej, inteligenckiej rodzinie za komuny nie było kasy.
Łażenie w jednym trampkach aż do ich zdarcia, to była świetna szkoła życia. Nic nie masz, a żyjesz. Jak to było w vabanku...?
- Z czego ty żyjesz człowieku?!
Jem i żyję. Przeżyłem tak pierwsze 20 lat swojego życia. Na studiach (nawet tych wojskowych) utrzymywałem się sam jak mogłem. W wojsku... zwężałem spodnie. O tym może jeszcze zdążę napisać...
Zatem płynąc do brzegu, miałem konkretny budżet.

No właśnie... policzmy na szybko podstawowe wydatki.
2160zł za przeniesienie pionu okazało się, że zostały w mojej kieszeni. Po uwagach Fazika poprosiłem wykonawcę, by dokonał należnych poprawek.
Ten poprosił o sfinansowanie materiałów, wtedy on dokona poprawek.
Ok. Ile się należy? 1500zł.
- Ale brał je pan w bims plusie.
Tak.
- To materiał kosztował pana 1200. Sprawdziłem, bo ja także mam rabat w tej firmie. Poprawki to kawałek pana dniówki. W sytuacji, kiedy mnie pan na tym etapie próbuje oszukać, rozliczymy się za całość od razu.
No i w ten sposób w trakcie tego remontu, pierwszy raz zostałem chujem.

Gość się już nie pojawił. Miałem zjebany pion ale zyskałem na krwawicy tego biedaka - 2160zł. Wypłaciła mi je wspólnota.
Teraz strop w łazience. Po wstępnej demolce oczom moim ukazał się obraz nędzy i rozpaczy.
Ponieważ jestem zaawansowanym w niewiedzy amatorem, należyty wykład o statyce budynku (i wielu innych parametrów konstrukcyjnych) otrzymałem w gratisie od Fazika. By lepiej ten element fizyki budowli zrozumieć, oddawałem się namiętnie fachowej literaturze i korzystałem na miejscu z uwag drugiego kumpla. F-cznego konstruktora.

Kiedy temu drugiemu przekazałem wariant (konsultowany wielokrotnie z Fazikiem) do realizacji, ten nie miał żadnych uwag. Realizować.
Ale pojawił się szkopuł.
I tu moi drodzy i tani wjeżdżam z hukiem w temat główny wątku. Ale po kolei. Nie za szybko a do brzegu jeszcze ciut.
Pojawił się mój sąsiad z góry. Sąsiad stary, związany z podwórkiem od wielu lat. bardzo przyjazny. Do tego stopnia, że od razu podpierdolił mnie do nadzoru budowlanego.

Oczywiście to z wielkiej troski o nasze wspólne dobro. nasze wspólne dobro zostało zabezpieczone należycie i sąsiad był informowany na bieżąco, co i jak. Zapraszałem go na konsultacje z kumplem konstruktorem.
Na szczęście był to nadzór budowlany firmy zarządzającej wspólnotą ale... Projekt, kosztorys itd. Kosztorys zrobił jakiś pomagier inspektora, zapłaciłem mu 200zł i ten temat miałem z bani. Projekt zrobił mi kumpel konstruktor z uprawnieniami.
Tu już na naszych zasadach. W gronie moich najbliższych kumpli nie kasujemy się za koszty "umysłowe lub fizyczne". Przy okazji jest to jakaś weryfikacja poziomu przyjacielskiego zaawansowania.

Zapłatą kumplowi było zabranie go na wycieczkę rowerową "w moim stylu". Był zachwycony. Do tego stopnia, że non stop podsuwał mi jakieś projekty do realizacji. Na jego budowach.
Kosztorys - 6600. Nie ja go robiłem. Zarząd wspólnoty zaakceptował 4400. Tu pojawił się pierwszy zgrzyt. Bo w zarządzie był już owy księciulo, o którym na początku.
Jak to się mówi. Na argumenty - nie, i chuj. Ok. Lepiej wiedzieć, kto po drugiej stronie stoi.

4400 plus 2160 = 6560zł.
Doszło jeszcze 1780zł za zalanie mnie w trakcie budowy już przez... księciula ale o tym nie teraz. Prawda jest taka, że dysponowałem ogromną kwotą = 8340zł do rozdysponowania przez pierwsze 1,5 roku mojej amatorskiej działalności. Operacja "Lupus" skonsumowała z tego 3300zł (robocizna i materiały podstawowe do wodnej instalacji na pierwszym etapie) + zestaw podtynkowy kibelkowy 600.
Rury pex, otuliny, od razu instalacja elektryczna 200mb 4x2,5 = 100mb 4x1,5, to kole 2000zł. Vitek po koleżeńsku brał 100zł za 8h pomocy na budowie.
Zatem w pierwszym etapie (do położenia tynków i wyrównania podłóg w całej chacie) zakończonym montażem belek do wejścia Bikiego ja się prawie w tym budżecie zmieściłem. Worek tynku kosztował mnie 6,50zł i stykał na 1m2.

Skończyliśmy na umywalce.
Z początkiem lata 2019 Strażnik Domowy wybrała kafle, które należało teraz upolować w promocji razem z umywalką. Udało się. Umywalka + kafle na całość = 1200zł.
Umywalkę należało jednak odebrać w Komforcie przy Al. Grunwaldzkiej akurat rzut beretem od nas.
Wchodzimy na sklep i już w wejściu rzuca sie na nas wono stojąca wanna. Cena regularna 3900. Nie dla tygrysa akryl ważący 100kg...

Jest poniedziałek - pamiętam jak dziś. Nowy kierownik sklepu, po niedzielnym przekazaniu sklepowego majątku przez poprzednika skacowany jak jak jasna cholera. Rozczytuję pana kierownika chwila moment i najmocniej przepraszam za najście. SWoje uroczo dodaje Strażnik Domowy i kierownik... kupiony.
- Proszę państwa. Totalna zmiana ekspozycji. Warto skorzystać, bo dzisiaj promocje nie z tej ziemi.
Ja to bym taką wannę chciała!
- A proszę uprzejmie! Na dzisiaj cena... 1500.
Łoś kurwa... idziemy się jej przyjrzeć. Bystra Strażnik znajduje otarcie! Taka ładna, amerykańska i otarta...

Tak się jej przyglądam, temu wannu i mówię.
- Ale ona jest dwustronna.
Tak, rzecze kierownik. otartym bokiem do ściany i... Państwo zaczekajcie. Promocja obejmuje nie otartą... Co państwo na 900?
Pan poczeka.
Sprawdzam ile kosztuje zwykłe gówno z żółto-niebieskiego śmietnika... 450zł w akceptowalnym przez nas kształcie.
- Doliczcie państwo koszty zabudowy i... namawia skacowany kierownik.
Kurde de moll...

Możemy się jeszcze zastanowić?
- Jasne. Macie rezerwacje Przejdźcie się po sklepie, naprawdę dzisiaj są ciekawe okazje.
Strażnik ogląda wannę z każdej strony, ja chodze po sklepie. Prysznic z zabudową jedną ścianką. Dokładnie to, co chcielibyśmy, ale kasa... 1250. Nie dla mnie i Strażnika.
Tymczasem moja kobita znajduje kolejny feler. Odprysk na rancie... Szkoda, wielka szkoda... Ale...
- Odprysk jest od strony otarcia... taką wannę da się spokojnie zaszpachlować.
Dokładnie, wtóruje kierownik ale skoro odprysk jeszcze... Państwo poczekajcie, muszę to skonsultować z centralą.

W międzyczasie pokazuję prysznic Strażnikowi... Bajka!
Wraca kierownik.
- Niestety... Nie udało mi się za wiele ale... 590 będzie ok? I się uśmiecha.
Królu złoty! Rzuca w eter Strażnik a pan kierownik łapie wirtualnego buziaka.
A ten prysznic?
- Ten prysznic z przeszkleniem... 690zł. Będzie ok?
No to jeszcze bateria do umywalki, oczywista umywalka i... liczymy.
Wychodzi 1560zł za całość.
Strażnik Domowy liczy, liczy... Nauczycielska pensja z wczasami pod gruszą to... Zostanie nam 1500...
- To fchuj kasy! Bierzemy panie kierowniku - dopinam negocjacje, bo mi się tu zaraz Strażnik Domowy rozmyśli.

Wannę odebrałem... rok później.
__________________
Jam nie Babinicz...
El Czariusz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary Dzisiaj, 10:22   #352
El Czariusz
 
El Czariusz's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 512
Motocykl: Wrublin
El Czariusz jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 dni 6 godz 49 min 24 s
Domyślnie Boso ale...

Po tym podpierdolu przez sąsiada zaczęły się kolejne problemy.
No, bo część materiałów trzymałem na korytarzu klatki schodowej. Było mi wygodniej z tego miejsca pobierać, bo na "budowie" panował...
Strażnik Domowy każdą wolną chwilę poświęcała na pomoc. Głównie w sprzątaniu. Była nieoceniona.

Materiał na klatce był ułożony elegancko przy ścianie, na folii miejsca nie zajmował wiele. Więcej za to uwagi sąsiadów. Zawsze było czysto ale... przepisy budowlane itd. Tu księciulo nie zostawiał grzecznie (jeszcze) żadnej przestrzeni.
Kiedy przez pół roku Olga remontowała swoje mieszkanie na drugim piętrze, było ok. Nie było księcia, nikt się nie czepiał. Nawet mój sąsiad z góry.
Powoli zaczynało przeszkadzać wszystko.

A to gwoździe z desek, no bo muszą tam być (na podwórku)... Nagle tak wyszło, ze poza panią Halinka przeciw sobie mieliśmy wszystkich. Oczywista "grzecznie". Ja to zlewałem w sumie ale nie Strażnik Domowy.
Fakt, że sąsiadom z góry zburzyliśmy ich porządek a przede wszystkim komfort taniego bytowania.
Przede wszystkim pierwsza wspólna zima, kiedy kiblowałem na chacie z niemal 100%-tową wilgotnością względną i temp. nie przekraczającej 8st dała się sąsiadom z góry odczuć.

lekko obsunięty strop, od razu skorygowany - co prawda ale jednak. Tu były pierwsze pretensje i zaraz potem podpierdol ale...
Skoro z ryjem (grzecznym do mnie), to ja się pytam:
- Roman... W takim razie poprosiłbym ciebie o zlikwidowanie tej samowoli budowlanej, co wisi nad moja łazienką.

- Tak... Pokaż mi projekt wykonania tej płyty betonowej, co żeś sobie ją żeś ją sobie tak sprytnie wylał?
Chcę zobaczyć wyliczenia, sposób montażu... wiesz... Bo teraz ja muszę to wszystko podeprzeć.

No wiesz Darek, to było dawno... ale wszystko zrobione ok. Zapewniam.
- Wiesz co... ja bym się nie czepiał. Tylko, że to zostało zrobione po chuju, z lekceważeniem podstaw sztuki budowlanej itd.
To, co ja robię, to m.in. naprawa i przeciwdziałanie twojej inwencji. Mówisz mi, żebym załatał tę dziurę przy kominie (faktycznie taka była) a ja jeszcze nie skończyłem etapu związanego związanego z wentylacją całej chaty i to przez kogo...?

- Jak to się stało, że zająłeś środkowy szyb kominowy, który był przypisany nam...? jak to załatwiłeś z kominiarzami?
Cisza.

Któregoś dnia, o 21.45 baśka przez dziurę prosi.
- Darek, mógłbyś trochę ściszyć muzykę?
Jasne, przepraszam.
Do dziś pamiętam, co słuchałem. Leżałem "na paletach" zjebany jak pies i słuchałem Child in Time... To było 19.12.2018
Dzień moich imienin.




To stan na dzień później 20.12 21:18

Udało mi się kupić z drugiej ręki multipor dokładnie tyle ile potrzebowałem.
Też ciekawa historia ale o niej w następnym odcinku.
Wracam do dnia poprzedniego. Jeszcze nie słucham ulubionego kawałka w pentli. Po 16-tej słyszę pukanie do drzwi....
__________________
Jam nie Babinicz...
El Czariusz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary Dzisiaj, 10:45   #353
El Czariusz
 
El Czariusz's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 512
Motocykl: Wrublin
El Czariusz jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 dni 6 godz 49 min 24 s
Domyślnie Boso ale...

W drzwiach stoją Roman i Basia. Basia trzyma słoiczek dżemu.
Juz zaczynam się wzruszać, bo skąd oni mogą "pamiętać" o moich imieninach?
Fakt, że tylko jedne w kalendarzu...
- Darek... Tu masz na spróbowanie mój dźemik ale...
Tak?
- U nas w mieszkaniu strasznie... śmierdzi.
Wchodźcie.
Co śmierdzi?
- Jakaś taka chemia chyba... Zagaja Roman i rozgląda się z Baśką gdzie może.
Baśka ma alergię a ten "zapach" jest mega intensywny...

Fakt, ja już nic nie czuję. Żyję, pracuję, śpię w budowlanym kurzu. W robocie to samo, w remontadzie, to już w ogóle. Jest tylko jeden szkopuł...
Wspominałem, że chata miał wstać z popiołu w ramach tradycyjnej, zdrowej technologii. Żadnych żywic, poza dodatkami do zapraw, których nie unikniesz.
Trochę jestem przejęty, bo nie chciałbym, by ktoś zdrowotnie ucierpiał z drugiej zdziwiony.
- Zatem szukajmy tego zapachu!

Obeszli wszystko i... nic.
Zatem chodźcie jeszcze do piwnicy proponuję. Może z niej co idzie? Schodzimy. Nic...
Konsternacja. Nie moja. Z mojej strony raczej przekonanie, że to kolejne chujowe śledztwo. Przy okazji Baśka zagaja, że mają w mieszkaniu straszny chłód.
- No i będziecie mieli. Bo ja uruchomię ogrzewanie najszybciej w drugiej połowie przyszłego roku.
Ale mamy większe koszty!
- A no tak. Do tej pory, jak babcia grzała do 24 st., to było ok. Mieliście cudzy kaloryfer w stropie. To się teraz trochę pomęczycie. No chyba, ze się dołożycie do ogrzewania, to się zastanowię.
Cisza.

Chodzę z tym jej słoiczkiem w ręku i kończąc obchód...
- Ja bym teraz chciał zajść do was na chwilę, by sprawdzić ten zapach.
Oczywiście!
Dopytuję gdzie im ten "zapach" najbardziej przeszkadza? Wchodzimy do "pokoju dziadka" - mieszkanie do odwzorowanie naszego plus mały pokój nad klatką schodową parteru.
Chodzę po pokoju i namierzam ten zapach... rzeczywiście mocno intensywny, taki korzenny.
Unosi się w kącie, przy elewacji północnej... Ja pierdolę... rzeczywiście! Intensywny nie do wytrzymania wręcz. W kącie stolik. Na stoliku...

Aaa... to kwiaty, które dzisiaj kupiłam.
- Powąchaj je proszę...
Aaa... acha...
Zostawiam słoiczek:
- Dziękuję. Cukry proste, to samo zło. Osłabiają odporność, ja w obecnych warunkach nie mogę sobie pozwolić na chorowanie.
Mam w cholerę roboty i MOJE ZDROWIE jest teraz dla mnie priorytetem.
__________________
Jam nie Babinicz...
El Czariusz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary Dzisiaj, 11:31   #354
El Czariusz
 
El Czariusz's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 512
Motocykl: Wrublin
El Czariusz jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 dni 6 godz 49 min 24 s
Domyślnie Boso ale...

Elewacja zachodnia jest elewacją zabytkową. Od strony głównej - nie do ruszenia.
Ta ściana przyjmuje deszcze itp. Cegła 36cm plus tynk. Opór cieplny na poziomie 0.55. Mokra cegła - jeszcze mniejszy. lepiej operować oporem cieplnym niż lambdą, bo bardziej przejrzysty w "odbiorze".
Wtedy (2018) przepisy mówiły o (bodaj) 3,3 jako normie.
Zatem mój opór cieplny był 6-cio krotnie mniejszy od stosowanej normy.
Krótko... po prostu ciepło mogło tu sobie uchodzić jak Germanie przed Hunami czy Madziarami.

Szukając rozwiązań doczytałem znalazłem trzy. System remmersa, kemi i multipor siki. W remmersie mam porządny, wykonawczy rabat ale... W kemi okazło się pracuje kolega z technikum. Z równoległekj klasy, tego samego rocznika. Kontakt elegancki, rabat maksymalny ale... Mutipor także drogi w cholerę ale...
We Wrzeszczu namierzam gościa, co mu zostało 11m2 tyle, że 6cm i sporo odpadów... By dobić do 3,3 musiałbym mieć min. 10cm a tu 6... Liczę, wynik = 1,5.
Gość proponuje 2/3 ceny Ostatecznie kupuję wsio za 950zł. Kolejny szkopół w tym, że to połowa kosztów. Dochodzi systemowy klej, to drugie tyle, systemowy tynk...

I teraz najlepsze
No z kim to konsultuję?
Z Nadszyszkownikiem aus Dojczland! Nadszyszkownik aud DE - Herr Fassi pragmatycznie komentuje.
Utopisz fchuj kasy w coś, co zwróci się kiedy? On ci nie powie wprost.
Każe ci ta kanalia policzyć! To dobra metoda. Lepsza od współczesnej AI.
Bo bierzesz brulion (kanalia kazała mi taki dziennik budowy założyć, stąd ja wszystko teraz wiem), siadasz i.. liczysz. Obecne zużycie gazu... Kurwa nie wiem... Nie mam danych. Przecież nie będę podstawiał kotła elgazu.

Zwoje ci się gotują, bo rozważasz hipotezy i wychodzi, że po 15-stu latach.
- Za 15 lat będziesz już starym dziadem. Kasę wydaj na to, co bardziej potrzebne.
Fakt... Niemcy już na gazie hulają, a ten z roku na rok coraz bardziej ekologiczny. Obowiązkowo wymiana kotła na gazowy albo prąd. Uśmiechnięte miasto Gdańsk wie w ogóle lepiej, bo tu w cholerę przyjeżdża Niemców a Niemcy jeszcze lepiej wiedzą, co dla nas dobre. No i jeszcze Inspektor Nadszyszkownik z Niemiec. Energetyczny komplet.

Ja tam pełnego zaufania do Niemców nigdy nie miałem. Zwłaszcza do ich pragmatyzmu.
Właśnie mija 7 lat...
Klej zrobiłem sam, tynk zrobiłem sam. Worek firmowy kleju 80zł. Mój - 20. Oczywista musiałem się jakoś dyfuzyjnością zbliżyć, więc do kleju dodałem starte na proszek resztki multiporu (a miałem ich kilka big worków) i... tyle.
W tej technologii starannie należy unikać pustek przy nakładaniu kleju.
Wykleiłem z zakładkami. Ściany wyrównałem bloczkami 5cm. Miałem farta, tu mocno wsparł mnie Biker Bodziem.
Do dzisiaj nie wiem, czy ja Bodzia rozliczyłem? Znaczy Bikera...

W ogóle całe rozliczenie z Bikim to... Wiem tylko, że na bank zapłaciłem za kocioł. To było 4000zł. Na 100% nie rozliczyłem rozdzielacza i wielu, wielu pierdoł... Jak powiedziałem, że kupiłem w żółtozielonym śmietniku ten rozdzielacz... tak szybko musiałem go zwracać. Ja już się nie odzywam. W ciągu tych 6 lat (Biki wszedł w 2019) zawsze słyszałem - jutro. taki bikerowy Mroczek.
Jutro to dziś. Tyle, że jutro.
Szczerze pisząc, to nie wiem, czym sobie na to zasłużyłem.

Może faktem, że jestem taka ofiarą losu? A może to "wina" Strażnika Domowego, która mnie tak dzielnie wspiera? I to ona wzbudza chęć pomocy a ja mam tylko nie przeszkadzać...?
Sam już nie wiem...

Sam już nie wiem, kim ja jestem...
Ja nie jestem wcale krzesłem, ani stołem ani wołem...
Sam już nie wiem, skąd się wziąłem.


Kocham pana panie...



My mamy ze sobą trochę wspólnego.
Też mało kto mnie lubi. Niestety nie mam tej kultury ale kompensuje mój brak Strażnik Domowy.

Dzisiaj przychodzi jej marzenie.
Lodówka! taka prawdziwa, nowoczesna...
Babcina pojedzie na wieś.
Miałem już na tej wsi siedzieć ale... mam stracha. Tam tyle do zrobienia a ja znowu nic nie umiem...

Będzie przerwa w nadawaniu...
__________________
Jam nie Babinicz...
El Czariusz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary Dzisiaj, 15:51   #355
El Czariusz
 
El Czariusz's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 512
Motocykl: Wrublin
El Czariusz jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 dni 6 godz 49 min 24 s
Domyślnie Jeszcze ciekawostka

Lodówka piękna jak Pamela Anderson już stoi.
Na dworcu leje więc podzielę się info nim zmoknę.
Z serii: "Geograficzne ciekawostki językowe" Omack i Nienack, czyli dwie niewielkie miejscowości w północnej Syberii, o których mogliście nie słyszeć, ale na pewno używacie ich nazw w mowie codziennej

Przez prawie sześć miesięcy w roku, w Nienacku i Omacku jest bardzo ciemno. To właśnie przez deficyt promieni słonecznych w tej części świata, wzięły się określenia "Po Omacku" oraz "Z Nienacka".
Do Polski przywiózł je Sergiej Wierutnow, znany w owych czasach podróżnik. Dziś wiemy, że Wierutnow był kłamcą i nigdy nie był na Syberii, ale oba stwierdzenia zdążyły wejść na stałe do języka polskiego.

Powyżej info z eteru a tu bezpośrednio moje doświadczenie.
Podobnie jest z Brzęchosławicami.
Najstarsza ordynacja na globusie PL aż dziw, że nikt o niej nie słyszał ale tak to już jest, że stare jest be. Może pech ordynacji polega na tym, że zaczyna się na "be"?
Nie wiem. Odwiedzałem ją kilkukrotnie i za każdym razem nachodzi ta sama refleksja...
Jest a jej nie ma...
__________________
Jam nie Babinicz...
El Czariusz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary Dzisiaj, 16:19   #356
matjas
 
matjas's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Brzezia Łąka
Posty: 15,309
Motocykl: nie mam AT jeszcze
matjas will become famous soon enough
Online: 4 miesiące 2 tygodni 4 dni 36 min 12 s
Domyślnie

TRZY stare pojęcia w życiu wyjaśnione jednym nowym postem
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa
matjas jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary Dzisiaj, 22:07   #357
El Czariusz
 
El Czariusz's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 512
Motocykl: Wrublin
El Czariusz jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 dni 6 godz 49 min 24 s
Domyślnie

Dobry wieczór,
nazywam się AI Czariusz.



To moja kompozycja, której zadaniem jest umilić wam dzisiejszy wieczór i kolejne.
Jestem wirtualnym asystentem Elwooda i moim zadaniem, w czasie jego nieobecności jest zbudować nową relację między wami a nim.
Z moją pomocą i zaangażowaniem.
Proszę o interakcję, zadawajcie pytania, stwórzmy swoisty dialog.

Ja jestem przygotowywany do realizacji w niedalekiej przyszłości zadań o charakterze edukacyjnym. Będę e-nauczycielem.

Miłego wieczoru.
__________________
Jam nie Babinicz...
El Czariusz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary Dzisiaj, 22:42   #358
Szok


Zarejestrowany: Jun 2016
Miasto: TKI
Posty: 97
Motocykl: TA 700
Szok jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 1 dzień 4 godz 56 min 0
Domyślnie

Drogi AI Czariusz-u.
To zapytam, czy za odtwarzanie tego utworu u fryzjera albo w barze trzeba płacić zaiksy?
Z wyrazami Dariusz.
Szok jest online   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Historia pewnego pomysłu czyli zapraszamy na Letni Zlot FAT 2013 Mat Imprezy forum AT i zloty ogólne 53 19.04.2013 08:15


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:45.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.