|
|
|
|
#1 |
![]() Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Polska poł.-wsch.
Posty: 1,007
Online: 4 tygodni 1 dzień 22 godz 48 min 27 s
|
Opuszczamy Gibraltar i kierujemy się do Marbelli. Słynny kurort rozczarowuje. Spodziewaliśmy się bardziej kameralnej, nadmorskiej atmosfery, a tu ...wielki moloch. Przytulne, stylowe kompleksy wypoczynkowe znajdujemy dopiero na obrzeżach miasta.
IMG_3424.jpg Bez żalu mijamy miasto i pod czujnym okiem rodzimej drogówki lecimy do Malagi, skąd już niedaleko do Antequery. Znowu jedziemy nocą. Naszym celem jest wąwóz El Chorro, ale nie będziemy pchać się nocą na górskie drogi (rankiem okaże się, że to była dobra decyzja ). Nocujemy na dziko u progu Antequery.IMG_3429.jpg IMG_3432.jpg IMG_3431.jpg Chłodny poranek i huk przejeżdżających obok pojazdów podrywają nas wcześnie na nogi. Obowiązkowa kawa z mlekiem rozgrzewa i przypomina dom - to już 20 dzień podróży. Przemierzamy drogę do El Chorro, którego zdjęcia oglądaliśmy z zapartym tchem na tymże forum. Za chwilę sami doświadczymy tego widoku. Droga jest kreta i wąska. Robi się ciepło. Znajdujemy ładną miejscówkę na parking : IMG_3435.jpg Nie wiadomo skąd zjawia się lokalny dredziarz i pyta, czy mamy marihuanę ? Zaskoczeni stwierdzamy, że zapewne źle zrozumieliśmy treść pytania, ale okazuje się,że nie. Śmiejemy się sami z siebie, dywagując czy lepiej wyglądać jak lump spod mostu, czy jak ćpun .Odnajdujemy ścieżkę wiodącą do wąwozu, a w zasadzie do 180 metrowej rozpadliny w wapiennej skale, o długości 5 km, z rzeką Guadalhorce na dole. IMG_3438.jpg IMG_3439.jpg Jak podają materiały źródłowe, wąwóz w najwęższym miejscu liczy sobie zaledwie 10 metrów szerokości. W 1921 roku jego ściany połączono betonowym przejściem, nazywanym Camino del Rey (Droga Królewska). IMG_3460.jpg A to budowniczowie tego "cudu" : IMG_3465.jpg IMG_3466.jpg Panorama z wierzchołka wzniesienia : IMG_3458.jpg IMG_3457.jpg Wojtek nie daje za wygraną i mimo że kładka jest nieczynna próbuje podejść jak najbliżej. IMG_3453.jpg IMG_3452.jpg Najchętniej rozbilibyśmy tu obozowisko i zostali na dłużej. Plan jest napięty i gęsto usiany ciekawymi miejscówkami, wsiadamy więc na koń i w drogę. Granada czeka ! Od dawna ostrzyłam zęby na pałac Alhambra w Granadzie, a zwłaszcza na jego część parkowo - ogrodową, jako że rolniczka nizinna jestem, z zacięciem do grzebania w ziemi . Pogoda do zwiedzania jest idealna - ciepło i słonecznie. Udaje nam się zaparkować w pobliżu wejścia do Alhambry, ale to jedyne pocieszenie jak się za chwilę okaże. Po pierwsze - tłum i kolejka do kasy. Ładu pilnuje ochroniarz, więc nie ma szans na podejście i zorientowanie się w temacie. Docieram do informacji turystycznej i tu dobra nowina - są bilety ( w publikacjach na temat Alhambry są informacje,że bilety trzeba rezerwować nawet a półrocznym wyprzedzeniem ), ale ich cena już mnie nie cieszy : 40 E/osobę gotówką lub 50 przy płatności kartą Kierując się na Sierra Nevada, tuż po wyjeździe z parkingu przy Alhambrze natrafiamy na taki widok : IMG_3469.jpg IMG_3468.jpg IMG_3471.jpg Zatrzymujemy się zaskoczeni,że ktoś mieszka w tych warunkach. Ujadanie psów wywabia na zewnątrz parę młodych ludzi, którzy chowają się przed obiektywem aparatu. Gdy tylko go opuszczamy wychylają się uśmiechnięci ![]() Uważniejsza obserwacja okolicy ujawnia więcej podobnych "norek". IMG_3580.jpg |
|
|
|
|
|
#2 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Gwe/Warszawa
Posty: 3,484
Motocykl: CRF1000, RD04
Online: 5 miesiące 1 tydzień 4 dni 8 godz 17 min 16 s
|
|
|
|
|
|
|
#3 |
|
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
|
|
|
|
#4 |
|
Autobanned.
![]() Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Wawa
Posty: 5,228
Motocykl: Tesco
Przebieg: 45 555
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 5 dni 14 godz 22 min 16 s
|
Lena co się działo, że Wojtek chciał się zabić
. Bez liny - wygląda to odważnie. |
|
|
|
|
|
#5 | |
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: DW
Posty: 4,501
Motocykl: Pyr pyr
Przebieg: dowolny
Galeria: Zdjęcia
Online: 5 miesiące 2 dni 22 godz 54 min 38 s
|
Cytat:
Nie da się. To znaczy da się, ale ze sprzętem ![]() sorry za off |
|
|
|
|
|
|
#6 | |
![]() Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Polska poł.-wsch.
Posty: 1,007
Online: 4 tygodni 1 dzień 22 godz 48 min 27 s
|
Cytat:
Majki, powinnam poczuć się dotknięta brakiem wiary z Twojej strony . Wiesz, gdyby to była górka za domem, skąd po upadku ( o ile nie śmiertelnym ) można doczołgać się do własnego łóżka, to ok - "jest ryzyko, jest zabawa". Ale nie w sytuacji, gdy masz 4 - 5 tys km do kraju, objuczony motor i jesteś sam, tzn. we dwoje . Dlatego też ja stałam na górze, żeby w razie potrzeby było komu wezwać karetkę . A tak poważnie, to jest jak pisze 7Greg - bez sprzętu wspinaczkowego się nie da . Nie wiem czy to był zbieg okoliczności i jakaś ekipa "zwiedzała" z lotu ptaka, czy też rutynowe loty, ale jak tylko Wojtek wgramolił się za "furtkę", pojawił się helikopter i dłuuuugo nas nie opuszczał .
|
|
|
|
|
|
|
#7 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2011
Miasto: Warszawa
Posty: 31
Motocykl: Dominator 250
Online: 6 dni 2 godz 18 min 48 s
|
Z innej perspektywy:
|
|
|
|
|
|
#8 |
![]() Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Polska poł.-wsch.
Posty: 1,007
Online: 4 tygodni 1 dzień 22 godz 48 min 27 s
|
Hiszpania i jej mieszkańcy wydają się nam nieźle, acz pozytywnie zakręceni. Szaleni kierowcy pełni luzu, bez kompleksów i zadęcia grasujący po fantastycznie ukształtowanym obszarze, z widokami zapierającymi dech w piersi, powodującymi zielenienie z zazdrości "górali nizinnych", takich jak my
. Fauna też jest tu wyjątkowa :Wyluzowane kozice: IMG_3485.jpg Dziwne krowy :IMG_3482.jpg Byki wpędzające w kompleksy samczą społeczność ![]() IMG_3488.jpg Coraz bardziej nam się podoba. Żwirownia w sercu Sierra Nevada: IMG_3475.jpg Dojeżdżamy do El Purche, gdzie zauroczeni otaczającą nas przyrodą lądujemy na opustoszałym kempingu, na wysokości 1495 m n.p.m. Jest pięknie ![]() IMG_3476.jpg IMG_3477.jpg IMG_3478.jpg IMG_3481.jpg IMG_3474.jpg Cisza, spokój, ludzi wokół brak...zasypiamy spokojnym snem aby wcześnie rano zerwać się i niecierpliwie przemierzać górską trasę , wiodącą nas na najwyżej położoną drogę Europy i dalej...na szczyt drugiego co do wysokości szczytu Hiszpanii - Pico Veleta (3398 m n.p.m). Pniemy się drogą wyżej i wyżej, udaje się nawet lecieć seteczką, gdzie winkle podnoszą gwałtownie poziom adrenaliny, zwłaszcza gdy zajmuje się miejsce na kanapie pasażera .IMG_3489.jpg Docieramy do narciarskiego kurortu Solynieve, skąd już tylko rzut beretem dzieli nas od podejścia na szczyt. IMG_3496.jpg Jesteśmy na wysokości 2490 m n.p.m i tu musimy zakończyć jazdę. Dalszą drogę możemy przebyć jedynie pieszo lub na rowerze. IMG_3503.jpg Musimy zostawić motor na parkingu, ponieważ dalszą jazdę uniemożliwia nie tylko znak zakazu, ale również szlaban .IMG_3506.jpg IMG_3508.jpg No chyba że jest się pracownikiem Parku lub obserwatorium astronomicznego i na drzwiach bocznych posiada się zieloną tabliczkę :IMG_3527.jpg Naszym oczom ukazuje się Pico Veleta. Podejście powinno zamknąć się mniej więcej w ciągu 3 godzin. IMG_3504.jpg IMG_3526.jpg Wejście na Mulhacen zajmuje 8 godzin, których niestety nie mamy w zapasie .Ruszamy z kopyta. Pogoda zaczyna się załamywać, schodzi mgła, staramy się więc uchwycić w kadrze choć część słynnej drogi : IMG_3513.jpg IMG_3516.jpg Mijamy sympatyczną, hiszpańską młodzież posilającą się na trasie. IMG_3523.jpg Jak nigdy nie zapakowałam prowiantu, a zawsze pakuję się jak "matka - kura". Mamy tylko wodę, która wraz ze wzrostem wysokości robi się coraz bardziej lodowata. Ubieramy wszystko co mamy, jest coraz zimniej. Wojtek nie przyznaje się, że pikawa mu galopuje bo idę zbyt szybko ( nie lubię ciechocińsko - emeryckiego tempa) i zanim się orientuję to jest już lekko "zielony". A że jest cholernie ambitny i uparty, nie odpuszcza. Widzę,że sprawdza na gps ile jeszcze mamy do przejścia i micha raczej mu się nie raduje. Później odgryzie się za moje drwiny, ale o tym w dalszej części.IMG_3519.jpg Mamy 300 metrów do szczytu - definitywnie szutrówkę zamykają głazy. IMG_3533.jpg Ostatnio edytowane przez lena : 17.11.2011 o 23:11 |
|
|
|
|
|
#9 |
![]() Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Polska poł.-wsch.
Posty: 1,007
Online: 4 tygodni 1 dzień 22 godz 48 min 27 s
|
Zdobywamy Pico Veletę !
IMG_3535.jpg IMG_3536.jpg Niestety obiecanych widoków ze szczytu, tj. Morza Śródziemnego na południu i pasma górskiego z Mulhacen i Alcazabą nie doświadczamy .Widoczność nie przekracza 10 metrów, mgła jak śmietana, zimno. Zejście na dół zajmuje nam 2 godziny. Znowu możemy cieszyć się pięknem otaczającego nas masywu Sierra Nevada. IMG_3538.jpg IMG_3539.jpg Jesteśmy mega głodni, przemy więc do parkingowej knajpy na pizzę i hamburgera. Czas złapać oddech .IMG_3545.jpg Nagle pojawia się stado koni. Albo są równie głodne jak my i wpadły się "postołować", albo cholernie swojsko śmierdzimy, że tak się do nas garną .IMG_3543.jpg IMG_3557.jpg Żal nam zjeżdżać tak szybko do drogowego zamieszania i wrzawy miejskiej. Ostatnie spojrzenia na Sierra... IMG_3569.jpg IMG_3570.jpg Złażę z siodła,żeby Wojtek choć na chwilę mógł pośmigać po winklach sam, bez mojego oddechu na karku i ściskania udami .IMG_3572.jpg |
|
|
|
|
|
#10 |
![]() Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Polska poł.-wsch.
Posty: 1,007
Online: 4 tygodni 1 dzień 22 godz 48 min 27 s
|
Wracamy na kemping, gdzie pod koniec pakowania łapie nas deszcz. Niczego dobrego to nie wróży. Jest 18-sta a my dopiero startujemy. Zgodnie z hasłem : "Nie spać - zwiedzać" zamierzamy jechać nocą, tzn. Wojtek zamierza, bo ja na pewno przytnę komara jak tylko maszyna zakołysze. Obłożona kuframi mam poczucie jakbym siedziała w fotelu
.Zatrzymujemy się w zasadzie tylko na tankowanie. I tu pojawia się element słodkiej zemsty za "poniewierkę" podczas wspinaczki - teraz On mi robi "jazdę". Gram twardziela i nie stękam. Wreszcie, po niemal 600 przebytych kilometrach dochodzimy do kompromisu i szukamy miejscówki na przekimanie, bowiem o "noclegu" nie może być mowy - jest około 3 nad ranem .Apartament : ![]() IMG_3593.jpg IMG_3595.jpg Poranek, jak zawsze nadchodzi zbyt szybko. Za to pakowanie idzie nam sprawniej - nie trzeba zwijać namiotu .Przed nami Barcelona. |
|
|
|
![]() |
|
|
Podobne wątki
|
||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
| Krym po raz pierwszy, wrzesień 2011 | mikelos | Trochę dalej | 50 | 04.12.2013 15:58 |
| Dookoła Morza Czarnego by Złom [Wrzesień 2011] | Złom | Trochę dalej | 88 | 24.04.2013 22:30 |
| Wyprawa na Kołymę [Czerwiec-Wrzesień 2011] | deny1237 | Trochę dalej | 117 | 02.04.2012 11:21 |
| Maroko kameralnie [Wrzesień 2011] | kajman | Trochę dalej | 3 | 21.09.2011 23:14 |