|
|
|
|
#1 |
![]() Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Podlasie
Posty: 2,660
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 godz 19 min 50 s
|
Trochę z winietą przesadzam :/
Ale mam takie zboczenie... Pobudka ok. 8.00, szybkie śniadanie, wychodzimy z budynku i uderza w nas fala rozgrzanego powietrza. Będzie ciężko. Przyjeżdża Igor i Piotr - nasi wybawiciele, ale ja jestem niezadowolona :P , bo oni mają ślad i my musimy jechac z tyłu. A kurzy się STRASZNIE! ![]() ![]() ![]() ![]() Był moment, że wjechaliśmy z drogę traktorową między uprawami. Koleiny miały jakies 40cm. No masakra... potem zaczęły się chaszcze - w sąsiedniej koleinie znacznie mniejsze, ale zmiana toru jazdy byłaby nieco karkołomna, więc po prostu opuściłam szybkę, zamknęłam oczy i przedzierałam się przez gałęzie ![]() ![]() ![]() Odpoczynek w cieniu ![]() A to już końcówka. Ostatni i właściwie jedyny podjazd pod górkę. Trampiszon zawisł w koleinie. ![]() potem gaaaaaaz!!!!! ![]() I kółko poszło bokiem ![]() ![]() Drugi jedzie Igor - z młodzieńczą werwą! ![]() Ja tempem emeryckim ![]() ![]() I Naczelnik - jak zawsze lajtowo![]() Potem był fajny kawałek łakami... ![]() I do Laskówki - koniec śladu ![]() ![]() Straty - tablica chciała zostać w górach ![]() Oraz totalne zapylenie
|
|
|
|