|
|
|
|
#1 |
![]() |
Po 11 sezonach na Afryce kupiłem 1190r. Nasłuchawszy się o tej zero-jedynkowości do pierwszej jazdy szykowałem się jak pilot Kamikaze. A tu się okazało, że motorek jest całkiem przyjemny w prowadzeniu i wcale nie chce mnie zabić. Wbrew pozorom można tym jeździć spokojnie, ale gdy już się odkręci to... klękajcie narody
![]() Bardzo się polubiliśmy i nawet zaczął mi się bardzo podobać wizualnie. Co do szimy to doświadczył jej 7Greg gdy się wymieniliśmy motocyklami i chciał pokazać młodszemu pokoleniu jak się jeździ. Przy 180km/h była chwila, w której myślałem że pozbędę się kolegi i motocykla Od tej chwili przy ok 170km/h zaczynam się usztywniać. Na wiosnę zmiana oleju w amorze skrętu i nowa opona na przód. Z tą szimą w 1190r to temat dość znany więc coś jest na rzeczy.IMG_20220502_161216-02.jpg |
|
|
|
|
|
#2 |
|
trampkarz emeryt
![]() |
No 1190 to ładna maszyna. A jak się ma ta kwestia oddawania mocy na tle 950-990? Jest trochę ugładzone?
Bo na 950S to na mokrym nigdy, na żadnym innym sprzęcie tak nie pilnowałem manetki tam na biegach 2-4. Czy można takim 1190 np. taśtać się jak Afryką czy GSem? Tzn. nieśpiesznie i na luzaku? Na 950S się nie da, a jak się da to na siłę. Na GSie się da jak najbardziej, wręcz ten bokser ma taki leniwy charakter do 4-4,5 tys obrotów - a po odkręceniu moc jest. Dla mnie absolutnie wystarczająca. Że po odkręceniu w KTM jest afera to już ustalone przez tysiące jeźdźców ![]() Pozdrawiam zimny |
|
|
|
![]() |
|
|
Podobne wątki
|
||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
| Nowy KTM Adventure 1190 | Blazimir | KTM | 46 | 25.11.2012 12:37 |