|
![]() |
#1 |
![]() |
![]()
Pisałem kiedyś - 90kg betą jebnalem się na wywalonego wielkiego buka.
Zaplątałem się w gałęzie tak ze nie było opcji wyjść i wstać i lało się na mnie paliwo bo dopiero co zatankowałem. Żeby wstać musiałem wykręcić sobie nogę tak ze po prostu płakałem z bólu. Gdyby ta wacha zaczęła się palić - nie chce myśleć.
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
![]() Zarejestrowany: Dec 2019
Miasto: Warszawa
Posty: 615
Motocykl: CRF1100L AS, Husqvarna 701 Enduro, KTM 890 Adv R
![]() Online: 2 tygodni 1 dzień 19 godz 12 min 37 s
|
![]()
Macie rację, napisałem o tej uniwersalności z własnej perspektywy - ja, szczególnie jak jadę sam to raczej wyłącznie po znanych trackach. Nie spodziewam się tam hardcore-u, choć oczywiście ulewne deszcze potrafią znacznie zmienić warunki. Natomiast do takiej jazdy jak moja 701 jest niezwykle uniwersalna. Robię kilkaset km czymś a’la TET i potem tego samego dnia mogę jeszcze na kołach wrócić asfaltem do domu.
|
![]() |
![]() |